„Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni” Bruno Bettelheim
W tym odcinku podpowiadamy, jak opowiadać o rzeczach trudnych. Zwolnienia w firmie, reorganizacje, choroba, śmierć – i robi nam się niewygodnie. O co zadbać? Co i jak powiedzieć, żeby poprawić, a nie pogorszyć i tak już wymagającą sytuację.
Będzie też o Czerwonym Kapturku. 😉
Są tematy, o których warto mówić korzystając z metafor i porównań, o których mówiliśmy w 47. odcinku naszego podcastu.
5:50
Zacznijmy jednak od Czerwonego Kapturka. Bajki o dziewczynce, która przez las szła do chorej Babci. A w tym lesie spotkała wilka. Wilk z typową dla siebie przebiegłością wypytuje Kapturka o cel podróży i o miejsce zamieszkania Babci. Po zdobyciu tych wiadomości rusza do domku Babci, którą zjada a następnie przebiera się w jej fatałaszki z czepkiem i okularami włącznie. Niedługo potem pojawia się Kapturek zaskoczony wyglądem i wielkością poszczególnych organów Babci. Koniec końców i dziewczynka zostaje zjedzona przez wilka, a ten ukarany śmiercią (lub cierpieniem z kamieniami w brzuchu) przez dzielnego leśniczego. Babcia i Wnuczka z brzucha wilka zostają wyciągnięte i uratowane przez dzielnego leśniczego. A potem wszyscy (poza wilkiem) żyją długo i szczęśliwie.
8:30 Jednym z głównych powodów, dla których warto zainteresować się storytellingiem zarówno w wystąpieniach jak i w komunikacji biznesowej jest fakt, że jako gatunek ludzki jesteśmy stworzeni i wychowani do historii i na historiach.
Zdaniem antropologów, gdy człowiek oswoił ogień, jego rozwój jako gatunku gwałtownie ruszył do przodu. Po pierwsze dlatego, że ogień dawał bezpieczeństwo. Po drugie dawał przewagę nad dzikimi zwierzętami, którego one się bały. A po trzecie było plotkowanie. Plemię siadało wokół ogniska i snuło opowieści.
Historie te edukowały, co jeść, a czego nie jeść. Przed jakim zwierzęciem uciekać, a na które można popatrzeć z mniejszej lub większej odległości.
Potem przyszły książki, które zamknęły opowieści między dwoma okładkami. I tak oto dochodzimy do Czerwonego Kapturka, który wyruszył do Babci. Ale jaki cel edukacyjny miała ta bajka? Po co ktoś ją ułożył? Odpowiedź może zaskoczyć!
11:00
Czerwony Kapturek to bajka dla dziewcząt w okresie pokwitania, która miała uczyć, że w świecie na Czerwone Kapturki – młode kobiety – czeka zły wilk. A nieostrożność w kontakcie z takim osobnikiem może się skończyć źle a nawet śmiertelnie. A wilki są chytre i żądne przygód. Ten z bajki nawet Babci nie przepuścił! Więc Czerwony Kapturku, Istoto Młoda i Ponętna – uważaj!
13:35
W czasach, gdy powstała ta bajka, seksualność była tematem trudnym. Nie mówiono wprost ani o zmianach rozwojowych, ani o zagrożeniach z nimi związanych. Jednocześnie rodzicie chcieli przestrzec swoje dorastające córki o tym, że na ich widok zaczynają ślinić się złe wilki płci męskiej.
14:55
Czerwony Kapturek jest przykładem, jak opowiedzieć o trudnym temacie – trudnym na miarę czasów – aby w poincie zawrzeć przestrogę a jednocześnie nie używać zwrotów, które są niewygodnie lub wywołują nieprzyjemne emocje.
Dlatego zamiast powiedzieć: „Moja droga, uważaj, gdy idziesz nocą przez park, las, gdzie nie ma latarni. Tam czai się zagrożenie. A atak ze strony mężczyzny niesie za sobą konsekwencje zarówno w sferze psychicznej jak i fizycznej. Miej więc oczy dookoła głowy, a jak wilk się pojawi, kopnij go w jaja i uciekaj!”. Dlatego pojawia się wilk jako uosobienie zagrożenia. A dla ratowania wizerunku płci męskiej – leśniczy, który przychodzi z odsieczą, jako symbol mężczyzny silnego i takiego, na którego kobieta może liczyć.
„Czasami najlepszym rozwiązaniem jest skorzystać z siły metafory”
~Maciek
16:45
Opowiadamy wówczas o zdarzeniach, które brzmią niewinnie. Dzięki temu, człowiek w trudnej sytuacji luzuje mechanizmy obronne i zaczyna słuchać. Użyta metafor pokazuje mu mechanizm, który jego umysł ma szansę rozgryźć. Z metafory słuchacz weźmie dla siebie tyle, ile w danym momencie jest gotów.
Jeśli korzystamy z metafor zwłaszcza w tematach trudnych to pamiętajmy, że „kropka” to jest ten punkt metafory, kiedy przestajemy mówić.
Jeśli przegadamy zakończenie, zaczniemy tłumaczyć, dopowiadać, metafora traci całą swoją moc. Zabijamy to, co stworzyliśmy. Jednocześnie musimy pogodzić się z tym, że nie do wszystkich i nie do każdego w jednakowym stopniu nasza metafora trafi. Ale jak już trafi, to na dobre. Mocno i skutecznie.
W dodatku metafora potrafi działać z opóźnieniem. Słuchacze wychodzą z wystąpienia z opowieścią w głowie. A ta jest jak komar, który późnym, letnim wieczorem nie pozwala zasnąć. Mimo naszego zmęczenia, jego bzyczenie nie daje skupić się na niczym innym. I o to nam chodzi w dobrych opowieściach. Aby „zabzyczeć” słuchaczy. Zostawić ich z zaszczepioną myślą, wątpliwością, refleksją. W sytuacjach trudnym jako twórcy komunikacji nie wiemy, kiedy nasz odbiorca będzie gotów na zmierzenie się z tematem. Emocje, proces zmiany – są bardzo indywidualnymi sprawami. Opowiadając w ten sposób o trudnych tematach, pozwalamy ludziom decydować, z czym są w stanie się zmierzyć.
22:34
Nie samą metaforą jednak człowiek żyje. Nie jest ona dobrym rozwiązaniem na przykład do trudnego tematu, jakim są rozmowy separacyjne. Komunikat ogólnofirmowy jak najbardziej może zawierać porównania – na przykład: sytuacja w naszej firmie jest jak sytuacja Titanika. Jeśli teraz nie podejmiemy określonych kroków, to powielimy dramat okrętu, który zatonął w dziewiczym rejsie. Nie chcemy tego dla Was, dla nas, dla firmy. Dalsze rozmowy muszą być prowadzone wprost.
I jeszcze jedna uwaga. Metafory to nie bajki. To porównania do zdarzeń, obiektów, rzeczy, które będą symbolizować to, o czym mówimy. Pozwolą poczuć słuchaczom, o czym mówimy.
24:36
Czy jest struktura, która pomaga ułożyć opowieść w trudnym temacie?
Słuchacze naszego podcastu wiedzą, że tych struktur jest wiele. Mówiliśmy już o 6 krokach Pixara, o Podróży Bohatera. Nagraliśmy także odcinek: Jedno co w życiu jest pewne to zmiana. Opowiadamy w nim, jak przebiega proces zmiany w głowach i sercach ludzi.
Dobra historia przez ten proces właśnie przeprowadza. Zabiera słuchacza z zaprzeczania, pomaga poradzić się z trudnymi emocjami w oprze, dodaje odwagi w eksperymentowaniu i oswoić nową rzeczywistość na etapie zaangażowania.
Proponujemy, by tworzyć opowieść w oparciu o czteroetapową kanwę.
Pierwszym etapem jest kontekst. Tu wprowadzamy bohatera. Poznajemy jego codzienność. Tak, jak to jest w Podróży Bohatera – szary świat. Przedstawiamy słuchaczom kogoś, kto pomoże nam opowiedzieć o trudnej sytuacji. W drugim kroku skupiamy się na wszystkich komplikacjach, których bohater doświadcza. To najważniejszy etap opowieści. Tu słuchacz identyfikuje się z bohaterem i zaczyna mu kibicować. Każdy z nas ma za sobą różne potknięcia i próby wstania z kolan. Wiemy, ile to kosztuje i jak czasami te upadki są bolesne. Komplikacje czynią historię autentyczną. Radzimy unikać cudów w opowieści. Przypadków, które wyciągają bohatera z tarapatów. To podważa jej prawdziwość i niweczy skuteczność.
Przykład?
Źle:
Nasza firma jest w trudnej sytuacji, więc będziemy reorganizować funkcjonowanie poszczególnych działów. To oznacza zwolnienia.
Dobrze:
Nasza firma jest w trudnej sytuacji. Obserwujemy tendencje na rynku. Mocno dotknęły nas zmiany podatkowe i inflacja. Działania konkurencji także dały nam popalić. Przeanalizowaliśmy różne możliwości. Przetestowaliśmy rozwiązanie, A i B. Dziś, aby uratować nasz okręt przed zatonięciem, podejmujemy decyzję o restrukturyzacji poszczególnych działów. Oznacza to, że z niektórymi z Was nie będziemy mogli przedłużyć współpracy.
Żaden komunikat o trudnych tematach nie będzie lekki, łatwy i przyjemny.
To, co staje się celem, to pozostawienie w głowach odbiorców myśli, że zadbaliśmy o wszystko, co było możliwe, aby trudną sytuację uczynić jak najmniej trudną.
Trzecim etapem opowieści jest punk przełomowy. To wydarzenie, które w największym stopniu wpływa na losy bohatera. W historii to może być na przykład rozpoczęcie projektu, który pozwoli nam pozyskać nowych, kluczowych klientów. Jednocześnie, ponieważ to wdrożenie wymaga od nas zmiany systemu pracy, decyzja o rozstaniu się z niektórymi pracownikami jest konieczna. To ostatnie zdanie jest czwartym etapem historii, czyli rozwiązaniem.
Historia układana w oparciu o taką kanwę pozwala nam także zadbać o interesy i potrzeby słuchaczy tak, jak oni tego potrzebują. Często jako autorzy zmiany, mamy do niej totalnie inny stosunek niż ludzie, którym tą zmianę komunikujemy. Wynika to z faktu, że proces przechodzenia przez zmianę, mamy już za sobą. Mówiąc krótko – jesteśmy w etapie zaangażowania. Nasi słuchacze natomiast dopiero zaczynają swoją podróż. Być może są w oporze a może nawet w zaprzeczaniu.
Teraz kilka słów o emocjach. W tematach trudnych jest ich sporo. I to w dodatku tych, które nazywamy negatywnymi. Warto jednak pamiętać, że nie ma dobrych i złych emocji.
Kanwa opowieści, którą prezentujemy, gdy zostanie wypełniona spisem faktów z życia bohatera, aż się prosi o dołożenie do nich emocji. To one angażują odbiorców i uruchamiają procesy decyzyjne w ich mózgach.
I tu pojawia się pułapka. Czasami historie o rzeczach lekkich, łatwych i przyjemnych są wysycone wyłącznie emocjami przyjemnymi. A te o trudnych tematach, wyposażamy wyłącznie w trudne emocje. A przecież życie takie nie jest. Dlatego emocje w opowieści muszą być zmienne i o zmiennym natężeniu.
39:55
Z pomocą przychodzi koło emocji Plutchika. Na jego obwodzie znajdują się emocje o mniejszym nasileniu. Im bliżej środka koła, tym natężenie emocji większe. To pozwala nam stopniować napięcie w opowieści. Co więcej, jeśli budując uczuciowy świat bohatera wyposażymy go w emocje raz z krańca jednej osi a potem przeskoczymy na drugi kraniec, opowieść nabierze dynamiki. Stanie się też bardziej realna.
„Historie o trudnych tematach, wyposażone wyłącznie w trudne emocje, stają się niestrawne dla słuchacza. Przytłaczają tak bardzo, że nie chce się ich słuchać.”
~Ania
43:30
Wróćmy jeszcze na chwilę do Czerwonego Kapturka. Ta bajka jest świetnym przykładem do ćwiczenia zabiegu, który może się przydać przy opowiadaniu trudnych historii. Jest nim zmiana perspektywy.
Oto zadanie domowe dla Was od nas 😉
Opowiedzcie tę bajkę tak, aby była ona edukacyjna nie dla małych dziewczynek, ale dla: małych leśniczych, „małych” babć i młodych wilczków.
Nie zmieniając faktów, nie dodając wydarzeń, zmieńcie punkt patrzenia i stwórzcie bajki dla innych odbiorców, z innym niż pierwotnie celem edukacyjnym.
Czasami opowiadając o bohaterach, którzy doświadczają tylko nieprzyjemnych wydarzeń, wpadamy w pułapkę zbyt dużego ciężaru emocjonalnego. Wówczas z pomocą przychodzi nam zmiana perspektywy. Zmiana bohatera i punktu widzenia odciąża emocje i pozwala trafić do innej. Czasami szerszej grupy odbiorców.
I na koniec prosto z naszych serc apel.
Prowadząc szkolenie ze stroytellingu poznaliśmy niezwykłych ludzi. Pracowników DKMS. To ludzie, którzy łączą zdrowych z tymi, którym zdrowie odebrał nowotwór krwi. W DKMS w ciągu zaledwie kilku minut, krócej niż zrobienie kawy z ekspresu, możesz zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku. Wejdź na stronę www.dkms.pl. Odbierz pakiet, zrób wymaz i uratuj komuś życie. Możesz też pomóc jako wolontariusz i organizator akcji zbierania zapisów do bazy potencjalnych dawców lub wpłacając darowiznę. Sposobów jest wiele. Wybierz coś na miarę swoich możliwości.